czwartek, 27 sierpnia 2015

Women's Health vs Be active


Cześć wszystkim!

Jak mijają Wam wakacje? Mam nadzieję, że ostatnie dni spędzacie najlepiej jak potraficie! Ja wciąż nie mogę uwierzyć, że nadchodzi wrzesień, ale nie mam zamiaru zbytnio się załamywać :) Staram się o tym po prostu nie myśleć, bo nie chcę się niepotrzebnie denerwować. Postanowiłam więc tutaj wejść i stworzyć coś nowego!
Dzisiejszy post dotyczy porównania dwóch magazynów lifestylowych, a mianowicie - Women's Health i Be active. 
No to zaczynamy! 





1.Women's Health

Jest to właściwie damski odpowiednik Men's Health ( powstałego już w 1987 roku!) - gazety dla niezależnych i potrafiących o siebie zadbać mężczyzn, obejmującej takie tematy jak zdrowie, fitness,odżywianie, relacje międzyludzkie czy seksualność. Wersja dla kobiet powstała dopiero w 2005 roku w Stanach Zjednoczonych. Obecnie magazyn posiada 17 krajowych wersji, osiągając około 8 milionów czytelniczek rocznie. Polska wersja weszła w maju 2013 roku jako dwumiesięcznik, a od tego roku wydawana jest już co miesiąc.
Dobra, koniec tych danych, przejdźmy teraz do rzeczy :) 

W magazynie możemy znaleźć wiele ciekawostek na temat zdrowia, które wydają się dosyć wiarygodne - wyniki  badań pochodzą z remomowanych uczelni lub instytutów naukowych.
Ja najcześciej zwracam uwagę na tipy dotyczące żywności i różne, ciekawe przepisy i inspiracje.











                                                                  Mój ulubiony dział


W Women's Health zamieszczone są także treningi ułożone przez najbardziej wpływowych trenerów klubów fitness, z których usług korzystają także gwiazdy. 
Jedynym minusem są nie zawsze dostępne produkty, jakich wymaga się w przepisach i trzeba się trochę nagimnastykować, aby stworzyć takie perfekcyjne danie z gazety.

2. Be active

To magazyn pod redakcją Ewy Chodakowskiej, polskiej gwiazdy fitnessu, która pojawia się na każdej z trzech okładek (tyle na razie powstało). Może nie różni się od WH pod wieloma względami, ale mam wrażenie, że ciekawostki i informacje są dosyć oczywiste, trochę tak jakbym czytała magazyn z przed kilku lat. Ćwiczenia są zapewne ułożone przez Ewę, z którą ćwiczyłam 3 lata temu i zauważyłam, że wiele się nie zmieniło w jej treningach (przynajmniej w gazecie). Właściwie to kupuję magazyn bardziej ze względu na przepisy, bo to one są tam "punktem programu". Bardzo miłym gestem był przezent w drugim numerze, a mianowicie karta MyLife umożliwiająca wejście do około 30 klubów w Polsce jak Fitness Academy, Calypso Fitness czy Egurrola Fitness Club o ważności 30 dni.









PODSUMOWANIE

Robiąc to porównanie brałam pod uwagę, że Be active dopiero weszła w obieg i to dopiero początki gazety, która ma szansę się rozwinąć i wnieść kilka poprawek. Oczywiście ciężko jest porównywać polską gazetę do polskiej wersji amerykańskiego magazynu, ale w tej konfrontacji lepiej wypadł po prostu Women's Health. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz